Komentarze: 7
No tak, 'wypad z baru' heheheheh :) Wracam na studencką tułaczkę i ciesze sie niemiłosiernie :) M. zaproponował, że odbierze mnie z dworca pod warunkiem, ze mu sie rzuce na szyje, jakbym go nie widziała tysiąc lat :P No wiec przystałam na tę propozycje, gdyż będe miała ciezką torbe :P Ale spoko, to nie jest tak jak może to wyglądać. Rozmawiałam z nim wczoraj i wyjaśniliśmy sobie wszysto. Jest mi dosć cieżko sie kontrolować, bo...bo naprawde ostatni raz całowałam sie z kimś dwa miesiące temu... Brakuje mi tego, jestem ciut niedopieszczona, ale M. nie podoba mi sie jako facet i nie chce z nim być, wiem, że nie było by z tego wielkiej miłoście, wiec po co? Żeby zaspokoić swoje prymitywne rządze, chyba nie ejstem az tak okrutna....:) Dostałam dziś równiez sms 'jak tam po feriach, wpadniemy do ciebie z monią w tygodniu rozpracować jakąś wódeczke' heheheh, yyyyasne :D W domu byłam trochę senna, bo co tu sie moze dziać prócz pływania i deski, a w Białym...? Tam to dopiero pojęcie 'prawdziwy student' nabiera znaczenia :D Już sie nie moge doczekać, ale będzie mi tez brakowac tej strony www......... Cóz, przecież nie można miec wszystkiego :P Trzymajcie sie robaki i do zoba (za miesiąc?)...:*:*:*