Komentarze: 4
Hm...od czego by tu zacząć. Tyle sie wydarzyło, że już nawet nie weim o czym warto, a oczy nie warto wspominać :P Wyjazd do Białego a później do Olsztyna udał się. Zadowolona jestem, ze tak jakoś mi się ostatnio duużo podrózuje. Powinnam również napisac o pewnej znajomości...
Mam kolege, znamy sie z jakies 14 lat, ale tak na prawde to jakieś pół roku. Uczyliśmy sie razem w podstawówce i gimnazjum, a teraz studiujemy w tym samym mieście. M jest bardzo specyficznym człowiekiem, z którym bardzo łatwo i niesamowicie szybko złapałam pozytywną relacje. Czasami czuję sie przy niem jak kompletny baran, ale to nic i tak go uwielbiam. Ostatnio jak byłam w domu to dużo razmawialiśmy na gadu. Od słowa do słowa wyszło na to ze napisał odpowiadanie, które wręczył mi jak tylko pojechałam do Białego i zarządał recenzji... To niesamowite jak czasami pare słów moze sprawić przyjemnosć. Wzięłam to do ręki, pierwsza tytułowa strona 'Halis', na dole małym druczkiem napisane 'dla Oli' - niczego mi więcej nie trzeba. Sama byłam zaskoczona jak te pare słów mnie rozczuliło. To pewnie kompelksy i przeświadczenie, że nie zasługuje na to, żeby ktoś podpisywał swoje opowiadanie 'dla Oli' ... Miło i wyjątkowo mi z tym. Dobrze, że człowiek czasami spotyka ludzi, dzięki którym częściej sie śmieje. I zima w koncu przyszła. Eh...czyżby znowu błogość zaglądała mi w duszę...:)