Komentarze: 9
Ojjjj...jaka jestem zmęczona...niemiłosiernie... Byłam wczoraj na imprezce w centrum i wyszalałam sie za wszystkie czasy, bo muzyka była po prostu idealna - to co obie (ja z koleżanką) lubimy najbardziej :) No ale dosyć juz tych podróży, dziś już wracam z wawy do Białego i już nigdzie sie nie ruszam przez następny miesiąc. Wymiękam już w tych autobusach... Tylko szkoda, że tutaj znowu nie będe miała okazji tak często zaglądać, bo człowiek sie przyzwyczaja, jakby nie było. A propos neta, to odświeżyłam starą znajomość, napisałam pare maili i jestem zadowolona. Między czasie pisałam smsy z D. i dowiedziałam sie z nich, ze fajna ze mnie dziewczyna - miło czytać coś takiego, to oczywiste. No ale wracam i zaczynam polowanie. Chce żeby mnie ktoś w koncu przytulił, pocałował. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak moje ciało dojrzewa z każdym dniem. Moja skóra domaga sie czyjegoś dotyku, piszczot, miziania, świadomość zresztą też nie pozostaje jej dłuzna. Królewiczu zasiadaj rumaka i galopem tu do mnie, ale już, bo robie sie niecierpliwa...