Archiwum 31 stycznia 2007


sty 31 2007 pływajaca ksiażka w siłowni :D
Komentarze: 1

Pare dni przerwy...troche przeczytane, troche przepływane, troche przećwiczone, żeby nie było jednolicie :) A te ćwiczenie to cos czuje jutro rano da o sobie znać ze zdwojoną siłą. Nie wazne. Lubie sie czasem zmęczyć i spocić na siłowni, to w niewyjaśniony sposób dobrze działa na moją świadomość i głowe mówiąc prościej :) Pływać też uwielbiam i od keidy mamy tu basen jestem częstym tam gościem. Ale i tak nie ma w moim życiu tyle sportu ile bym sobie tego życzyła, cóż jeszcze mam troche czasu do konca, może da sie coś zmienić :) Ksiażki natomiast na samym wstępie dobrze mi się kojarzą. Mam nieodprate wraznie, że wzbogacają moje wnętrzności, rozwijajc wyobraźnie, pobudzając szare komórki i głaszcząć mą dusze tam gdzie najbardziej lubi być głaskana :)

Do tego porozmawiałam z M. znowu... Uwielbiam go i już :D Jestesmy już umówini do kina, na lody, na tańce towarzyskie, na wspólne ogladanie faktów u mnie i bajek u niego... Czuje taką tląca sie radość gdzieś w śrdoku, nie wiem dokładnie gdzie, może gdzieś pod skórą w okolicach dłoni... Dlaczego tam? Nie mam zileonego pojęcia, ale tak już czuje i nic na to nie poradze, zreszta radzic nie chce :P Bo cholernie dobrze mi z tym.

No to zmykam, 'pamiętnik fanny hill' czeka az odkryje go do końca. Buziaki robaki :*

her-soul : :