Archiwum 17 grudnia 2006


gru 17 2006 Tylko czasami zielona mila wydaje sie taka...
Komentarze: 6

Obejrzałam jeden z moich ulubionych filmów. Należy on do serii tych, po których zawsze, bez względu na wielokrotność oglądania, jest sie pod wrażeniem. Jest genialny. Uwilebiam, kiedy jakaś historia ma mocną, głęboką i mądrą płęte... Jutro znowu jade na studencką tułaczkę, ale tylko na pare dni. W końcu 'coraz bliżej święta'. Dobrze mi tu w domu. Przyjechała mama i zrobiło się tak rodzinnie, błogo. W końcu nie ma to jak kobieca ręka. A ja mruże oczy, sprawiając wrazenie głębokiej zadumy, ale to tylko małe oszustwo. Wcale nad niczym wyniosłym i głębokim nie dumam w tej chwili. Ale dobrze mi na duszy, gdy zbliże się do kawałka wysokiej jakości kultury - można by rzec, że to budujące :) Poza tym myśle o Nim, o moim byłym S. I tak chciałabym już nie myśleć. Będzie dobrze, bo ktoś obiecał mi to w komentarzach, chyba należy mu wierzyć. Przecież kiedyś w końcu musi być dobrze, choćby przez 30 sekund. Tak dla zasady, żeby było co wspominać i wnukom opowiadać, co nosić w sercu i skąd czerpać siły na kolejne, nowe jutra... A na razie trzeba czekać, może przygotować sie troche, napisać wiersz, albo napić się wódki. Cokolwiek byle by zrobić choć jeden krok na przód, ku temu 'owemu' przyszłemu 'dobremu'.

Na początek pójde spać, bo miewam na prawde bardzo ładne sny. Lubie swoje łóżko i pościel, lubie opierać głowe o moją poduszke i myśleć o tych wszystkich przyjemnych rzeczach tuż przed zasnięciem. Lubie patrzeć na swoją skóre w balsku rannego światła, bo wtedy zdaje sie byc jeszcze bardziej miekka niż jest w rzeczywistości. I lubie mrużyć oczy, zupełnie tak jakbym myślała o czymś bardzo interesującym, bo mam wtedy wrażenie, że moje spojrzenie jest takie ciepłe i miłe. Pewnie ejst jeszcze wiele rzeczy, które lubie. Idę...może będe o nich śniła tej nocy....

her-soul : :