Archiwum 16 września 2006


wrz 16 2006 list
Komentarze: 6

Witam...

Nie umiem sobie chyba z tym poradzić wiec postanowiłam że napisze do Ciebie list... W tle, zgłośników powoli sączy się muzyka...sistars 'skąd ja cie mam', no właśnie a ja Ciebie już nie mam. Cztery miesiace, to dużo czy mało by przestać myśleć, tesknić...kochać? Jak dla mnie chyba za mało. Wiesz S. skasowałam Twój nr telefonu, zeby mnie nie korciło... Od jakiegoś tygodnia mam chęć zazdzwonić spotkać się wszystko odplątać....na szczęście albo nieszczęście nigdy nie znałam go na pamięć. A dlaczego teraz pisze...? Dobre pytanie. Chyba chciałąbym żebyś wiedział, jak bardzo za Tobą tęsknie, jak jest mi źle... Całe moje ciało, każda jego komórka, całe metry kwadratowe skóry, opuszki palców, nawet włosy, wszystko tęskni za Twoim ciepłym dotykiem, A dusza...dusza chyba cierpi najbardziej. Czuje taką wielką czarną pustke która rozrywa mnie od środka. Ja niczego sobie nie wmawiam. Nawet chce sie zakochać. Wiesz jest taki K. z którym mi sie tak cudownie tańczy, nawet z Tobą mi sie tak dobrze nie tanczyło...ale.... Teśknie S. Boli mnie to, że Ty masz to gdzieś, że tak latwo sie z tym pogodziłeś, może w ogóle nie musiałeś się godzić i pewnie teraz jest ci lepiej. Dobrze wiec :) Nie będe zmorą byłej dziewczyny i chociaż chciałabym utrzymywać z Tobą 'jakiś' kontakt, bo po tym 2,5 roku na prawde zdażyłam Cie polubić to nie będe szukać konatku. Może to nie Ty jesteś 'tym moim jednym jedynym' i dopiero przede mną ta wielka wspaniala miłość życia, tylko jakoś tak na razie w to mało wierze. Czasami boję się, co będize gdy pewnego razu obudzę sie rano, Ciebie przy mnie nie będzie i zdam sobie sprawde z tego, że nie walczyłam i jestem teraz sama.... Nie boję sie samotności...boję się tylko poranków bez Ciebie....

(jak na razie) Twoja Ola

her-soul : :