sty 02 2007

Zagmatfane mysli


Komentarze: 8

No i wróciłam... Sylwester zaliczam do udanych, nawet bardzo :) I tak bardzo cieszę się, że nie spędzalam go w domu, tylko w Olsztynie. U Kary na stancji też było super, poczułam, że jesteśmy na prawde fajną paczką znajomych i jeszcze wczorajszy powrót samochodem, ja Kara i D. no i oczywiście środek nocy razem z nami...:) Kupa śmiechu. Ale przecież mamy nowy rok, można by było zrobić mały bilans zysków i start roku 2006, można by machnąć pare punktów z serii do zrobienia na nowy rok...Ale tak pomyśl Oleandro, czy Ci sie na prawde chce? Chyba nie za specjalnie :P

 

Bardzo dużo zmieniło sie w moim życiu w 2006 roku. Jedna ze sfer mojego swiatopoglądu legła w gruzach - nałogi. Ja 'święta' Ola mówiłam nie papierosom, alkoholowi - to uległo zmianie. Zaczełam mówić tak i nie żałuje, chyba dobrze mi z tym. Miłość - kiedyś wierzyłam, że jest tylko jendena Miłość, że można kochać tylko raz w życiu. Kiedyś powiedziałam mojemu ówczesnemu chłopakowi, że jeśli keidykolwiek powiem mu 'kocham', to nie powiem juz tego nikomu innemu, bo nawet jeśli sie rozstaniemy to ja przestane wierzyć w Miłość i nie powiem tego już nigdy. Po siedmiu miesiącach spotykania sie z S. powiedziałam 'kocham Cie' - popłakał sie... Był pierwszą osobą, która mnie całowała, pierwszą która dotykała, pierwszą która mnie widziała, pierwszą w moim życiu osobą, której powiedziałam kocham.... Czasami boje sie, że los zemści sie na mnie za te moje założenia i rozumowanie świata i nigdy nie uwolnie sie od tej miłości, bo przecież sama mówiłam, że kocha sie raz.... Ale na razie nie ma S. to właśnie w poprzednim roku rozstaliśmy sie, tak jakby nawet dwa razy i na dzień dzisiejszy na prawde dobrze mi z tym. Nie żałuje takiej decyzji, bo wydaje mi sie najsłuszniejsza na świecie. Nie czuje też zbyt wielkiej tęsknoty. Właściwie to chce czegoś nowego, kogoś nowego, kogoś kto w końcu zaopiekuje sie mną, a nie kim ja będe musiała sie cały czas opiekować...

 

Myśle nieśmiało, że ten rok, nowy rok, może okazać się przełomowy jeżeli chodzi o moje życie... Wiem, że brzmi to poważnie, ale faktem jest, że kończe szkołe i planuje wyjazd za granice na 4-5 lat... Sama sobie i na siebie, na swoim utrzymaniu, nie chodząca do szkoły, ale do pracy. Troche przerażające, ale nie przejmuj sie Oluś, ja w Ciebie wierze...:)

her-soul : :
kdjdj
04 stycznia 2007, 15:45
dffshhf
03 stycznia 2007, 02:42
I ja wierzę:) Słowo \'kocham\' powiedziałam 2 chłopakom. To pierwsze \'kocham\' w wieku 14 lat(:>) i raczej nie wiedziałam wtedy co ono znaczy:) Drugie \'kocham\' myślę (a właściwie mam nadzieję), że będzie już tym ostatnim:) Życzę Ci najlepszego w Nowym Roku!:*
poza_czasem
02 stycznia 2007, 20:50
Ja Ci tylko powiem że papierosy to głupota i lepiej przestań je palić póki nie jesteś jeszcze uzależniona, bo będziesz cierpieć jak ja teraz ;] Od taka mała rada noworoczna ;]
02 stycznia 2007, 17:12
by wszystkie plany ci sie zrealizowaly! ;)
02 stycznia 2007, 15:49
Poważna decyzja... Ale trzymam kciuki:)
karotka
02 stycznia 2007, 15:08
Hmm do jakiej szkoly chodzisz? Bo ja juz sie pogubilam;p Ja Ci nie pozwole wyjechac, chyba ze bedziesz pisac z zagranicy :)
02 stycznia 2007, 14:29
ja chyba nawet o zadnych postanowieniach nowo rocznych nie pomyslalam ;p a ja papierosow strasznie nienawidze! ;/ fuuj ;/ alkohol owszem ;p
02 stycznia 2007, 13:25
Wszyscy w Ciebie wierzymy :)) Wszystkiego, czego sobie życzysz w tym roku... Niech Ci się spełnia :*

Dodaj komentarz