Yeah...:)
Komentarze: 6
Taaa...stało sie, spotkałam sie z M. :))))))))) Było cudownie, tzn. normalnie, czyli nie było głupio yeah :) Nie wiem czy to za jego sprawą czy za moja czy może za obojga, ale w ogóle nie było niezdrowej atmosfery, nic nie wisiało w powietrzu i normalnie gadaliśmy :) Wróciliśmy do relacji jaka była przed tymi naszymi 'amorami'. Ulga i .....malutki, na prawde tyci niedosyt :P Ale to pewnie dla tego, że wciąż jeszcze pamiętam jak było mi z nim dobrze.... Ale okej, ciesze sie, że jest jak jest. A dzis imprezka - mśle że będe sie dobrze bawić :D S. za jakieś pół godziny wraca do Białego, pożegnaliśmy sie i powiedział do mnie 'tylko bądź grzeczna' hehehhe, czy ja wyglądam na taką co to mogłaby byc niegrzeczna :P Proste, że nie :) Fajnie w domu jest dziś o! Wczoraj też było przyjemnie, miło spotkać te same twarze i łaknąć wszystkie informacje wypływające z ich jamy ustnej :)
Pozdro 600
Dodaj komentarz