Wieczór był udany, nawet bardzo. Tomasz nie spóźnił się a nawet byl jakies dwie munuty przed czasem - zaskoczył mnie :P Zaproponował plener, zgodziłam się mimo tego, ze było już około 20:30....Nie było zimno, wiec poszlismy do sklepu po coś do picia i udaliśmy się do parku :) Tomek nawijał od poczatku naszego spotkania i w sumie do ostatniej chwili, czyli do około pierwszej w nocy mieliśmy o czym gadać - pełny sukces. Nigdy tak długo z nim nie rozmawiałm. Tematy były najróżniejsze, ale chyba oboje rozmawialiśmy tak lekko. Tylko nogi mnie bolały od chodzenia bo wyszliśmy z parku i sapcerowaliśmy jeszcze dłuuuuuuuuuuuugo, później odpoczynek u mnie na ławce pzed blokiem i do domciu spać. Tomek jest specyficznym człowiekiem. Na koniec pogłaskał mnie po głowie i przytulił... Zrobiło mi się bardzo miło. Cieszę się, że zdecydowaliśmy się na ten 'spacer' i że go znaowu zobaczyłam. Myśle, ze keidy bedzie słyszał S., to znaczy jak tam sie kiedyś zdzwonią to powie mu, że na prawdę fajna za mnie laska :) To nie kokietreia, ani broń Boże próżność ( :D ) tylko nasze spotkanie zakończyło się właśnie takim akcentem. A mi pozostaje tylko nadzieja, ze może jak minie trochę więcej czasu to my - ja i S. też będizemy mogli spotkać się i porozmawiać ot tak... W końcu oni są przyjaciółmi a ja obje uwielbiam :)
CO do herbatki, to mam indentyczną w pracy, wiedziałam ze to owocowy raj :).
Dodaj komentarz