To był ciężki dzień... Zauważylam, że ostatnio bywam rozchwiana emocjonalnie. Byłam na spacerze z Arkiem dostałam od niego kasiążke i czekolade - tak jakoś sie przyjęło, że na urodziny dajemy sobie książki :) Gówniarz kupił mi poradnik 'życie może być proste. jak żyć łatwo i szczęśliwie'. Ale napisał ładne zyczenia, wiec wybaczam mu ten nietakt :) Spacer, rozmowa, śmiech, wspomniania, łzy... Do wyboru do koloru. Ale jednak woda wpływa kojąco na moją dusze i doprawdy uwielbiam tę plaże i ten pomost. Jestem jeszcze nie spakowana, nie mam weny, nie wiem co mam zabrać. Zupełnie nie wiem jak będize wyglądała teraz sprawa z netem, musze przyznać, że jednak troche dalam sie wciągnąć w te wasze zapiski, a i komenty bywają konstruktywne, tudzież pocieszne - tutaj specjalny niksi ukłon w strone pana 'życzliwego', pamiętajmy JEDNO piwo, a nie JEDNE piwo :D W kazdym razie podejrzewam, że niestety nie prędko tu zajrze teraz. Pewnie za jakies dwa tygodnie, może za trzy.. zobaczymy. Tak wiem, nie będizecie płakać, ale ja wcale nie powiedziałam, że tego oczekuje :P Pozdrawiam i 3majcie sie jak cholera :) To pisałam ja - przeterminowana nastolata...:)
czekamy
Dodaj komentarz