lip 31 2006

żałosna...


Komentarze: 9
Nie wierze, że to zrobiłam... Blog w moim wieku, z moim wolnym czasem... Pewni zrobiłam to po to, żeby uporać się ze swoim życiem. Boże, jakie to głupie. Pisać bloga, żeby chociaż spróbować spojrzeć na siebie z boku, bo pewnie i tak nie wyjdzie. Minuta po minucie, banał po banale... Własnie leci piosenka 'I will always love you' W.H., czy ja na prawdę jestem aż tak sentymentalna i tendencyjna... Bosh, przecież to już przechodzi ludzkie granice. Ale może w końcu do rzeczy. Kocham go, a może mi się tylko tak wydaje... Przecież rozstaliśmy się, również dlatego, że na pytanie czy jesteś ze mną szczęśliwa odpowiedziałam myślę, że nie. Wiec dlaczego do diabła tak za nim tęsknie? Czy to możliwe, żeby to było aż tak silne przywyczajenie...? Może i tak, przecież my kobiety tak bardzo przywiązujemy się do przedmiotów ludzi, pewnie nawet do emocji, potrafimy do nich tak przywyknąć, że pewnie po jakimś czasie w nas wrastają i pewnie dlatego tak boli, gdy ktoś lub coś je tak po prostu z nas wyrywa, jak niepotrzebny, zepsuty ząb. Dupa. Chyba mam już dość. Budzę się i od nowa uczę żyć bez niego i tak codzinnie. Swoją drogą ciekawe jak długo można tak żyć, a raczej wegetować. Całe życie? Nie tylko nie to, prosze mnie nie przerażać. Wiem, ja to po prostu wiem, gdzieś na dnie mojej duszy tli się wiara w to, że to wszystko minie, że przejdzie mi te cierpienie, ból, histeria i ta cała czarna rozpacz. Bądź cierpliwa, a moze zniesiesz złote jajko...:)
her-soul : :
ś.c
02 sierpnia 2006, 14:04
mi chyba daleko do prawdziwie czynnych rowerowych wakacji... chociaz chyba bym nie miała nic przeciwko :)
01 sierpnia 2006, 16:06
BanShee Ty sie lepiej uśmiechaj czytajac notki, a nie jakieś tam komentarze, paskudo jedna Ty :)
BanShee
01 sierpnia 2006, 10:31
blog - nowa forma terapii :)
a tak w ogóle to uśmiałam się czytając komentarze :)
31 lipca 2006, 23:01
No cóż, ja mam już prawie 22 lata i blog traktuję, jak miejsce, gdzie mogę napisać to wszystko, czego nigdy nikomu w realu bym nie powiedziała. Tu mogę, bo tu mnie nikt nie zna. Takie wygadanie się i poczytanie za jakiś czas o tym, co pisałam wcześniej, pomaga mi bardzo. Nawet w zapomnieniu tego, którego kocham ...
ś.c
31 lipca 2006, 22:48
oj to nie moj tekst :) ale umieszczony jest tam poniewaz miałam chyba takie same odczucia do niedo jak Ty,,, :)
ś.c
31 lipca 2006, 22:24
Twojego komentarza w ogole nie zrozumiałam wiec przez ogromna ciekawosc musiałam tu zagladnac :)

ale Twojej nie skomentuje narazie... jeszcze nie wiem co do konca mam myslec...
31 lipca 2006, 22:17
o bosh, a ja myślalam, że z moją składnią jest coś nie tak...\'uderz się sama siebie\' te różyczko, czy Ty aby przypadkiem nie jesteś przemęczona tymi piosenkami integracyjnymi? Może połóź się, odpocznij, a później porozmawiamy o różnych ciekawych formach masochizmu, takich jak walenie siebie po mordzie dobranocka, ja też już ide, bo jutro budzik znowu zadzwoni o 5:05...życie...
czarna-róża
31 lipca 2006, 22:06
piosenki najwyraźnie nie słyszałaś, a treści nie rozumiesz, zresztą jesteś rozgoryczona więc tego nie skomentuję... uderz się sama siebie w policzek i otrzęśnij kobieto. Stań na nogi i przestań użalać się nad sobą. To ci jego napewno nie zwróci. Nie on jeden na świecie!
31 lipca 2006, 21:54
oh my dear god...coż za wypociny, co za składnia, a raczej jej totalny brak, wybaczam Ci tylko dlatego, że jesteś rozbita, bo inaczej...ach nie ręcze za siebie

Dodaj komentarz